loading

ZADZWOŃ:

600 696 758

Kajaki Swory

Rzeka Brda

Spływ kajakowy



Spływ kajakowy rzeką Brdą
Spływ Brdą
Świeszyno – Stara Brda (11km)
Stara Brda – Nowa Brda (15km)
Nowa Brda – Pakatulsko (15km)
Pakotulsko – Sąpolno (23km)
Sąpolno – Swornegacie (14km)
Brzozowe Zacisze
Swornegacie – Mylof (21km)
Mylof – Woziwoda (23km)
Woziwoda – Rudzki Most (24km)
Rudzki Most – Gostycyn Nogawica (14km)
Gostycyn Nogawica – Romanowo (17km)


Miejscowości od Swornychgaci:
Świeszyno (51km)
Stara Brda (44km)
Nowa Brda (36km)
Pakotulsko (29km)
Przechlewo (24km)
Płaszczyca (23km)
Sąpolno (18km)
Ciecholewy (11km)
Swornegacie (0km)
(Brzozowe Zacisze)
Drzewicz (6km)
Czernica (14km)
Męcikał (20km)
Mylof (25km)
Rytel (31km)
Brda (34km)
Woziwoda (59km)
Płaskosz (61km)
Gołąbek (60km)
Świt (62km)
Gostycyn Nogawica (68km)
Sokole Kuźnica (83km)
Romanowo (102km)
Samociążek (102km)
Bydgoszcz (108km)

Spływ kajakowy rzeką Brdą
Spływ kajakowy rzeką Brdą
Spływ kajakowy rzeką Brdą
Spływ kajakowy rzeką Brdą
Spływ kajakowy rzeką Brdą
Spływ kajakowy rzeką Brdą
Spływ kajakowy rzeką Brdą
Spływ kajakowy rzeką Brdą


Choć całe Pomorze szczyci się ofertą atrakcyjnych szlaków kajakowych, to Brda bywa wśród nich najczęściej nazywana „królową”. Na takie wyróżnienie zasługuje zapewne dzięki długości (238 km), mozaice zmieniających się wielokrotnie krajobrazów, ale i liczbie urokliwych dopływów, których część to mniejsze szlaki o różnym stopniu trudności. Tak rozwinięte dorzecze daje sporo możliwości w planowaniu ciekawych, niestandardowych tras i ich wariantów.

Tylko pierwszy, źródłowy odcinek jest niedostępny dla kajaków. Ale kolejne ponad 230 km biegu rzeki tworzy jeden z najpiękniejszych i najbardziej cenionych w Polsce (i Europie!) szlaków kajakowych. Jego pokonanie zajmuje różnie – od 8 do nawet 12 dni. Często zdarza się, że turyści wybierają krótszy dystans na rzece, np. 3-dniowy, lub łączą go z przepłynięciem wybranego dopływu.

Na ogół wyróżnia się dwa charakterystyczne fragmenty Brdy – i to w kilku wariantach. Są to:
– górny odcinek (nieco trudniejszy, bardziej dziki, w "odludnej" okolicy);
– środkowy (bardziej zróżnicowany, z dużą ilością jezior).
Miejsca początku i końca tych podziałów są całkowicie umowne; zależy to od kontekstu, od czasu przeznaczonego na spływ, od preferencji grupy ("podziwiamy, czy bijemy rekordy"). GÓRNA BRDA

od Jeziora Głębokiego (Pietrzykowskie Duże) – lub np. z osady Stara Brda do okolic Przechlewa (np. Jezioro Końskie, jeziora Szczytno lub Krępsko).

Wodowanie kajaków możliwe jest najwcześniej na Jeziorze Głębokim (znanym też jako Pietrzykowskie Duże), od strony wsi Świeszyno. Ośrodki wypoczynkowe, molo, plaża, nie zapowiadają „dzikości” i ciszy, jaka czeka nas wkrótce. Ale już samo jezioro – długa rynna kryjąca się pomiędzy zalesionymi wzgórzami, z malowniczą wyspą we wschodniej części – z pewnością uspokoi łaknących obcowania z naturą. Płyniemy właśnie w tym kierunku, skąd niepozorna jeszcze struga poprowadzi nas przez ostatnie pola i łąki w głąb przepastnych lasów.

Ci, których nudzi przepływanie spokojnych jezior zwykle wodują kajaki w osadzie Stara Brda. To ok. 10 km od proponowanego wcześniej Świeszyna. Znajduje się tu jaz, spiętrzający wody rzeki (zbiornik) oraz pstrągarnia. Dla płynących od początku oznacza to przenoszenie sprzętu do miejsca poniżej, gdzie inni dopiero rozpoczną spływ.

Następne godziny i blisko 20 km szlaku to kwintesencja tego, co z dala od zgiełku mają do zaoferowania najpiękniejsze, zagubione wśród borów, rzeki Pomorza. O ile sami ludzie potrafią ją respektować, panuje tu absolutna cisza. Brda przeważnie wartkim, bystrym nurtem pokonuje mniejsze lub większe zakręty w bezkresnym lesie. Starodrzew przeplata się z pachnącym żywicą „tłem” młodszych sosen, a świetliste brzeziny i kameralne polanki objawiają się niczym słoneczny rzut oka na zielone tunele, między nierzadkie kępy świerków. Przyroda nie chce, żebyśmy się nudzili, o czym przypominają zwalone do wody drzewa i gałęzie. Na miłośników ekstremalnego przedzierania się dziewiczymi szlakami czekają tutejsze dopływy: Modra (prawy), Lipczynka (lewy), Ruda zw. Kuśnią (prawy).

Zanim dolina Brdy otworzy się na oścież, jeszcze jedno miejsce nie pozwoli o sobie zapomnieć; zresztą, nie będzie to możliwe. Wielu wspomina ten fragment jako najpiękniejszy i najbardziej ekscytujący podczas całego spływu! Rezerwat Przytoń, czyli kilka przełomowych skrętów w głębokim wąwozie – na stokach imponujący las, a w poprzek nurtu sporo powalonych, nie mniej okazałych przeszkód, zafundowanych przez chyba zazdrosne o swój rewir bobry. Od maja do października ta bajkowa „scenografia” zachwyca coraz efektowniejszą gamą barw, choć trudno podziwiać krajobraz i jednocześnie – co kilka metrów – unikać pułapek, planować kolejne manewry. A może właśnie na tym polega „sztuka”, zaplanowana w naturalnym „teatrze” przez bobry, wichury i... lodowiec?

Rowerzyści twierdzą, iż po każdym podjeździe następuje zjazd; Wkrótce rzeka wraz z uchodzącą do niej Rudą (zw. Kuśnią) tworzy szeroką, płaską kotlinę. To królestwo szuwarów i mokrych łąk, gdzie leniwy, wspólny kurs z równolegle płynącą rodzinką łabędzi czy kaczek należy do dobrego tonu. Ptaków (i ryb) tu co niemiara. Fakt ten wystarczająco dobitnie podkreśla istnienie od kilkudziesięciu lat rezerwatu ornitologiczno-leśnego k/Pakotulska, w którym dorastało niejedno pokolenie kormoranów i czapli.

Ostatni odcinek spływu górną Brdą to po raz pierwszy (i nie jedyny na tej rzece) wizyta "w salonie" wielkich jezior. Rzeka pośrednio i bezpośrednio wiąże tu ze sobą trzy duże zbiorniki rynnowe o rozwiniętej linii brzegowej: Szczytno, Krępsko, Końskie. Każdy z tych akwenów – choć o podobnym geologicznym rodowodzie – jest nieco inny. Wielka przestrzeń, malownicze wyspy i rozciągnięte, długie zatoki to charakterystyka Szczytna. Dwie równoległe rynny, rozdzielone masywnym, zalesionym półwyspem i otoczone wysokimi brzegami, to jezioro Krępsko, też pokaźnych rozmiarów. Typowa polodowcowa „kiszka”, wyżłobiona z zachodu na wschód, nazywana jest obecnie Jeziorem Końskim. Choć ewentualna eksploracja całego łańcucha może zabrać więcej niż pół dnia, jest jeszcze jeden wymiar – historyczny – dla którego ciekawi zamierzchłych dziejów mogą zechcieć przyjrzeć się lokalizacji średniowiecznego zamku (wyspa Gródek na Szczytnie) czy grodziska z VII-IX wieku (półwysep na Krępsku).

Dogodne miejsce na zakończenie tego etapu spływu to wschodni kraniec Jeziora Końskiego, przy szosie do Przechlewa.

ŚRODKOWA BRDA
od jeziora Szczytno (przy wyb. Dolinka) lub
od Charzyków nad J.Charzykowskim lub
od Swornegaci nad J.Karsińskim
do osady Piła-Młyn (obejmuje rez. Dolina Rzeki Brdy, w tym uroczysko "Piekiełko")
Gdyby ktoś, ze względu na ograniczone możliwości czasowe, chciał za wszelką cenę skrócić dystans spływu Brdą, odcinek między Przechlewem (Jezioro Końskie) a Jeziorem Charzykowskim wydaje się być najmniej urozmaiconym. Wprawdzie Bory Tucholskie – pięknie obejmujące rzekę w posiadanie, najpierw za wsią Płaszczyca, potem w okolicy osady Ciecholewy – rekompensują sielankowym spokojem brak szczególnych atrakcji, kryteria zawyżone na innych fragmentach szlaku każą przyznać: OK. Nie masz zbyt wiele czasu – zacznij w Charzykowach, albo w Swornegaciach. To konformizm, ale jak mówią w dżungli Gujany Francuskiej potomkowie ludożerców: C’est la vie!

Letnicy przez wiele dni bytujący w sąsiedztwie Parku Narodowego Bory Tucholskie, zwykle dobrze znają 2100 hektarów wód, pomiędzy mekką wodniaków – Charzykowami – a tętniącą życiem, dawną kaszubską osadą rybacką – Swornegaciami. Pozostali koniecznie powinni odkryć dla siebie te okolice.

Obok kolorowej mariny, solidnego mola i gwarnej plaży w Charzykowach należy zwodować kajaki, jeśli chcemy poczuć bryzę na budzącej respekt przestrzeni połączonych jezior: Charzykowskiego, Karsińskiego, Długiego. Starzy wodniacy dobrze wiedzą, że to Charzykowy były już od 1922 roku kolebką polskich sportów wodnych. Jezioro Charzykowskie i sąsiednie akweny, pomimo tłumów w środku letniego sezonu, potrafi zachwycić. Godne jest opłynięcia, objechania rowerem, pieszych spacerów z każdej strony. Atrakcyjna linia brzegowa (klify, plaże, ustronne zatoczki) oraz kilka "tajemniczych" wysp jeziornych (np. Wyspa Miłości dla Początkujących, Wyspa Miłości dla Zaawansowanych) sprawiają, że warto poznać okolicę – w tym także z perspektywy kajaka.

Prawie 10 km wiosłowania wprowadzi nas do następnego, olbrzymiego zbiornika, jakim jest Jezioro Karsińskie. Na jego północnym brzegu rozłożyła się przed wiekami kaszubska wieś Swornegacie, gdzie wielu dopiero rozpoczyna spływ. Bywało w przeszłości, że rybacy ginęli w czasie szkwału na tym rozkołysanym akwenie, ale kajakarze mogą wodować sprzęt kilkaset metrów dalej, czyli na jeziorze Witoczno. Brda wypływa z tego ostatniego, zasilana wodami Zbrzycy i jej dopływów [patrz: ZBRZYCA, KŁONECZNICA, KULAWA]. Tylko niecałe 2 km wystarczą, by rzeka powierzyła nas kolejnemu łańcuchowi jezior. Małołąckiego, Łąckiego, ponadczterokilometrowego Dybrzka, Kosobudna. Choć las szczelnie otacza ten fragment szlaku, cisza panuje na południowych brzegach rynny (Park Narodowy Bory Tucholskie); na przeciwko sezonowy gwar jest efektem sąsiedztwa licznych ośrodków wypoczynkowych i pól biwakowych.

Zwodnicza nazwa wsi Męcikał to cezura, oznaczająca, że powoli opuszczamy południowokaszubską krainę, nazywaną od stuleci Zaborami i wpływamy na teren bardziej odludnej części Borów Tucholskich, zamieszkiwanych dawniej przez tzw. Borowiaków. Koryto rzeki znacznie się teraz rozszerza, gdyż de facto staje się ona zbiornikiem, utworzonym przez spiętrzającą wody (kilka kilometrów dalej) tamę w Mylofie. Tu dwustumetrową przenoskę (prawą stroną) ułatwi wypożyczenie wózka w sąsiedniej leśniczówce.

Od zapory szlak się rozdwaja: naturalne, dzikie koryto rzeki po prawej, z lewej Wielki Kanał Brdy. Nie można odmówić uroku eksploracji ponaddwudziestokilometrowej XIX-wiecznej budowli hydrotechnicznej, prowadzącej łagodnie przez zwarty kompleks lasów; dodatkową atrakcją jest przepłynięcie akweduktem w Fojutowie, w miejscu krzyżówki z Czerską Strugą, lewym dopływem Brdy. Jednak pierwszy spływ rzeką warto kontynuować w jej naturalnym biegu, urozmaiconym malowniczymi zakrętami, których liczba i dynamika będzie się stopniowo zwiększać.

Na wysokości gminnej wsi Rytel wpływamy pod efektowny most, którego filary i łuki (podobnie jak w mazurskich Stańczykach) nawiązują do architektury rzymskich akweduktów. Dalej Brda fantazyjnie kluczy i lawiruje wśród lasów, łąk, i znowu lasów, a całe otoczenie nie pozostawia wątpliwości: to rzeczywiście jeden z najpiękniejszych szlaków kajakowych w Polsce.
Po minięciu osady Woziwoda, na terenie Tucholskiego Parku Krajobrazowego, znajdujemy się już w rezerwacie Dolina Rzeki Brdy, którego walory przyrodnicze i krajobrazowe aż nadto uzasadniają ochronny status tej okolicy. Rzeka zapewnia tu prawdziwie „diabelskie” atrakcje; nie na darmo jedno z uroczysk nazywa się „Piekiełko”, a głazy narzutowe czy zwalone do nurtu drzewa tworzą wiry i pułapki, dla początkujących kajakarzy dość zdradliwe. Górski charakter tego odcinka akcentują – na przemian – przyspieszenia, spowolnienia i tak wartkiego nurtu, co jest efektem zwężania się bądź rozszerzania samej doliny. W rejonie przejęcia wód Bielskiej Strugi (lewy dopływ) czy w okolicy osady Gołąbek, Brda meandruje na niespotykaną wcześniej skalę, tworząc łachy, niezliczone zakola, ślepe zatoczki i starorzecza. Kiedy indziej, np. między osadami Świt i Piła-Młyn (wspomniane „Piekiełko”) tworzy przełomy w głębokim wąwozie, którego strome stoki mają nawet 50-procentowe nachylenie. I znowu wiry, powalone drzewa, głazowiska – tu slowa "przyroda" oraz "przygoda" nie tylko podobnie brzmią.
Rezerwat Dolina Rzeki Brdy to blisko 1700 ha. Ciągnie się przez ok. 33 km, a jego przepłynięcie wymaga niepełnych 2 dni i często staje się celem samym w sobie – dla oddzielnego spływu.

DOLNY ODCINEK SZLAKU BRDY
Od osady Piła-Młyn pozostaje jeszcze mniej więcej 75 kilometrów do końca całego szlaku, a co najmniej 55 km do Bydgoszczy. Dla tych, którzy dopiero w tej okolicy chcieliby rozpocząć skrócony spływ Brdą – „diabelska” pokusa: cofnijcie się o te 30 km (półtora dnia) w górę rzeki, a przeżyjecie prawdziwe i niezapomniane „Piekiełko” (parz: opis powyżej)!
Najatrakcyjniejszym fragmentem kolejnego odcinka rzeki, umownie traktowanego jako "dolny", jest z pewnością olbrzymi Zalew Koronowski. Jego wody zaczynają się już po godzinie wiosłowania za Piłą-Młyn, a nieogarnięte z poziomu kajaka lustro – liczne zatoki, rozlewiska, mniejsze jeziora-ramiona – to razem ok. 13 500 ha. Przekraczająca 102 km długości linia brzegowa łączy zaskakujący labirynt półwyspów, wysp, ustronnych zatoczek. I choć przy niektórych rozlokowały się ośrodki wypoczynkowe, całość otoczona pięknymi lasami nie traci nic z majestatu Borów Tucholskich, pomorskiego raju dla miłośników przyrody i wodniaków wszelkiej maści.
Od tamy pod Koronowem Brda jeszcze przez dwadzieścia kilometrów podąża skrajem lasu, łąk i pól w stronę pierwszych zabudowań Bydgoszczy.
Trzeba w tym miejscu przypomnieć, że kompletny spływ rzeką to ponad 230 km i może zająć nawet 10-12 dni. Szlak jest jednak dobrze oznakowany i opisany, a na całej długości nie brak dogodnych miejsc do biwakowania.


TEKST
- z przyjacielskim pozdrowieniem dla Brzozowego Zacisza - Krzysztof Staniszewski